Ostatnio zachciało mi się odmiany. Na moich paznokciach od dłuższego czasu albo czerwień, albo czerń, albo mięta. Kilka dni temu sięgnęłam do maminej szuflady i znalazłam ciekawy śliwkowy fiolet, z lśniącymi, złotymi drobinkami. Daje świetny efekt, którego niestety nie udało mi się zobrazować na zdjęciach paznokci, ale widać go na ostatnim, samej buteleczki. Dwie warstwy wystarczyły do dobrego pokrycia. Kolor dość przyjemny, a wcale nie typowo metaliczny, może kogoś zainteresuje :)
xoxo P.D.
5 komentarze:
Bardzo ładny :D
ładny kolor, ja go widzę bardziej jako jagodowy niż śliwkowy, ale to tylko moje zdanie. każdy postrzega kolory inaczej.
możesz mieć rację :) mi skojarzył się ze śliwką, zresztą w rzeczywistości jest trochę ciemniejszy i cieplejszy, niż wyszedł na zdjęciach.
jest piękny ;)
Hej! Nominuję Cię do Liebster Blog:
http://wmoimczasiewolnym.blogspot.com/2013/06/liebster-blog.html
Prześlij komentarz