Ostatni weekend spędziłam z koleżankami w Łodzi. Przed wyjściem na imprezę trochę postanowiłam się pobawić w stylistkę i przy pomocy kosmetyków i lokówki stworzyłam pierwszą metamorfozę. Marta, po ciężkich negocjacjach, zgodziła się na publikację.
Jeśli się przyjrzycie, zobaczycie, że podkład był trochę za ciemny. Ale ciężko było coś dobrać na szybko, z podręcznej kosmetyczki. A tak poza tym- jak wyszło?
xoxo P.D.
PS. Tymczasem na blogu 101 obserwujących. Dzięki!