Image Hosted by ImageShack.us

O paznokciach

W dziale "O paznokciach" postaram się przekazać wszystko co wiem na temat lakierów, paznokci i ich przedłużania...

Lakiery

Na zdjęciu możecie zobaczyć większość lakierów, jakie posiadam. Jak widać, nie są to na razie produkty drogich marek, no ale na wszystko przyjdzie czas...

Image Hosted by ImageShack.us

Zdobienia

Tutaj pierwsze zdobienie farbkami akrylowymi, jakie wykonałam.

Żele

Przedłużanie paznokci metodą żelową robię już od gimnazjum (czyli kilka długich lat...), na początku czysto hobbystycznie, z czasem bardziej na poważnie.

O makijażu

Makijaże. Cóż, sprzęt jest. Jeszcze tylko wprawy brak. Podobno człowiek uczy się całe życie.

O innych takich

Będzie też o kosmetykach do twarzy i ciała, godnych polecenia i ich składach.

Przegląd prasy

Czasami w gazetach widzimy jakieś fajne makijaże, czy paznokcie, pozbawione niestety instrukcji "krok po kroku". Będę się starała jakoś pomóc w tej kwestii.

Z trochę innej beczki

Tutaj będzie trochę o mnie: o książkach, które czytam, o muzyce, której słucham i o wszystkim innym, co przyjdzie mi do głowy, a nie będzie nadawało się nigdzie indziej.

niedziela, 24 lutego 2013

Półksiężyce (obłączki) na paznokciach- dobrze czy źle?

Moje paznokcie mają się już ciut lepiej po ostatniej masakrze, dlatego czas żeby tamten post ustąpił miejsca nowemu. 

Do tego co zaraz napiszę, natchnął mnie jeden z komentarzy. Pojawiła się w nim teza, że moje posiadanie obłączków na paznokciach jest oznaką jakichś nieprawidłowości. Sama słyszałam to już wiele razy, ale jakoś nigdy nie sprawdzałam tej informacji. Tym razem wygooglowałam i podzielę się tym, co wyczytałam...

środa, 20 lutego 2013

Jak zabiłam moje paznokcie, czyli ściąganie żelu.

To jest jedna z tych rzeczy, do których nie należy się przyznawać. To tak jak wtedy kiedy idziesz to kosmetyczki i nawiązuje się dialog w stylu:
-Czy stosuje pani jakąś domową pielęgnację ciała?
-Nie...
-Ale nic? Nawet balsamu?

-No czasem balsam...

Bo co tu innego odpowiedzieć, skoro głupio się przyznać, że jedyny balsam jaki mamy to ten dodany do "Claudii", czy innego "Bravo", 5 lat temu...

Oczywiście to tylko przykład :)

Ale tak też jest kiedy osoby robiące paznokcie żelowe, powtarzają ciągle "niech Pani nie ściąga żelu sama, lepiej przyjść do mnie", a klientka wtedy sobie myśli "a po co ja mam iść i jej płacić, skoro można inaczej?". A stylistki same też nigdy nie przyznają się, że z braku czasu zamiast 'profesjonalnie' sięgnąć po frezarkę/pilniczek/bloczek, po prostu zrywają żel.

Ja natomiast przyznam się do tego, co zrobiłam i pokażę Wam dlaczego nie należy odrywać/odgryzać/podważać żelu z paznokci.

Zróbmy to metodą szokową. Oto efekt:

Jak widzicie- paznokcie są wręcz roztrojone, zwłaszcza na końcach.

 

...

niedziela, 17 lutego 2013

Dutch Tulips by OPI

W ten spokojny, niedzielny wieczór zaprezentuję Wam, trzeci już, lakier z OPI. Tym razem Dutch Tulips, który faktycznie kojarzy mi się z czerwonymi tulipanami. Kolor przepiękny. Nie róż i nie czerwień. Ciężko ująć go na zdjęciach, ale tak jak ostatnio- pierwsze zdjęcie chyba najlepiej oddaje realny odcień.





I chociaż nie wypróbowałam jeszcze dwóch- już teraz wiem, że to jest mój ulubiony! 
Ze zmywaniem niestety nie było aż tak pięknie, jakbym chciała. German-icure zmył się zdecydowanie lepiej, chociaż myślałam, że będzie z tym problem, skoro lakier był tak ciemny. Na płytce jednak nie zostały żadne pozostałości po kolorze. Tutaj niestety trzeba było "szorować".


xoxo P.D.

piątek, 15 lutego 2013

Bielenda- Witaminowa Maska Algowa

Nadeszła pora na pierwszy post na temat jakiegoś kosmetyku pielęgnacyjnego.
Postanowiłam napisać o moim ulubionym.


Kiedyś żadne maseczki mnie nie interesowały. Czasem kupowałam te w saszetkach, za 2-3zł, ale nie widziałam żadnych sensowniejszych efektów. Aż tu kiedyś nagle na zajęciach z kosmetyki zrobili mi maseczkę algową. No i się "zakochałam".

Po jakiś czasie stwierdziłam, że MUSZĘ mieć swoją własną. Najpierw poczytałam o różnych rodzajach. Ostatecznie pomyślałam, że nie będę wybierać maski tylko dla mnie- kupię taką, którą będę mogła użyć w zabiegach dla innych osób, czyli najbardziej neutralną. I tak też zrobiłam. 


Kupiłam witaminową maskę algową z Bielendy.

Na opakowaniu napisano:

"Składniki aktywne: Witaminy E, C, PP, B5, B6.


Witamina E- hamuje  procesy starzenia się skóry, nawilża, wygładza i zmiękcza naskórek, łagodzi ewentualne stany zapalne. Zmniejsza szkodliwe działanie promieni słonecznych na komórki skóry.

Witamina C- stymuluje syntezę kolagenu, chroni skórę przed infekcjami i przebarwieniami.

Alginat- ekstrakt z alg brunatnych, bogaty w aminokwasy, witaminy, mikro- i makroelementy.
 


Stosowanie: Wmasować serum odpowiednie do typu cery. Następnie nałożyć na całą twarz maskę- łącznie z powiekami i ustami, pozostawiając wolne otwory nosowe. Wymieszać 2,5 miarki proszku oraz 3 miarki zimnej wody mineralnej, do uzyskania gładkiej masy. Rozłożyć maskę równomiernie na całą twarz i szyję. Po kilku minutach maska tężeje. Po 20 minutach maskę zdjąć w całości."



A teraz odniosę się do tego opisu...

czwartek, 14 lutego 2013

Walentynkowo (?)

Kiedy myślę o Walentynkach, chodzi mi po głowie taki wierszyk z dzieciństwa:

"Serce sercu serce dało, 
żeby serce je kochało.
Teraz serce serce prosi-
-niech je serce w sercu nosi".

W tym roku obyło się bez kartek i innych takich.

Najpierw miałam plan potraktować ten dzień tak, jak każdy inny w roku. Zapytałam koleżankę czemu się w ogóle przejmujemy, skoro to nie nasze święto. Powiedziała, że może dlatego, że chcemy, żeby było nasze.
Może to być prawdą.

Dlatego dzisiaj wino, lody i komedie romantyczne.

I paznokcie walentynkowe też niech będą. Miałam w planie zrobić kilka zdobień i je tutaj zamieścić kilka dni wcześniej. Jak widać- nie udało się. 

Później chciałam zrobić jasno-różowe paznokcie z czerwonymi serduszkami. Jak zaraz zobaczycie- również się nie udało. Różowy lakier mi "zdechł", a czerwonego nie było widać na różu. 

Ostatecznie użyłam lakierów z OPI. Róź, który widzicie poniżej to Strawberry Margarita by OPI. 

(Rzeczywisty kolor, przy zwykłym świetle jest taki jak na pierwszych zdjęciach, trzecie to efekt z użyciem lampy w aparacie.)







  
Zabieram się więc za moje filmy. W planach "Szkoła uczuć", "Jak stracić chłopaka w 10dni", "Idealny Facet", czyli moje walentynkowe klasyki :)













A wszystkim zakochanym życzę SZCZĘŚLIWYCH WALENTYNEK! 


PS. Jutro Dzień Singla :)









xoxo P.D.

czwartek, 7 lutego 2013

German-icure by OPI

Dobry wieczór wszystkim :) Muszę, no po prostu muszę podzielić się z Wami moją radością, spowodowaną realizacją jednego z moich kosmetycznych marzeń! Gdyby nie koleżanka, która wysłała mi link strony, gdzie były lakiery OPI w promocji- nadal mogłabym o nich tylko pomarzyć. Tymczasem odpuściłam sobie kolejną parę butów, przełożyłam w czasie zakup kilku ozdób do paznokci i są! Dzisiaj rano kurier przywiózł mi 5 cudownych buteleczek z lakierami! Naskrobię teraz coś na temat pierwszego z nich :)

German-icure by OPI to bardzo ładny lakier w kolorze ciemnym bordo z malutkimi, świecącymi, czerwonymi drobinkami. Cudownie się mieni. Był pierwszym, który wpadł mi w oko, z tych, które były dostępne w promocji (zamiast 49 zapłaciłam 29zł!). 


Mając w głowie wszystkie pozytywne komentarze, jakie czytałam, odkręcałam buteleczkę z tym samym uczuciem, z jakim jako mała dziewczynka odpakowywałam prezenty pod choinką (wcale nie mówię, że już mi to zupełnie przeszło!). Później zabrałam się do malowania.

Nie wiem jeszcze jak lakier zachowuje się na naturalnych paznokciach, bo ja nadal mam żele. Próbowałam pomalować po jednym paznokciu mojej kuzynce (lat prawie 12), ale to dziewczę niestety nie da się oduczyć obgryzania paznokci, więc w sumie nie było za wiele "powierzchni" do malowania. Wydawało mi się, że pierwsza warstwa pokryła całkiem nieźle. 



 Na żelach natomiast było dziwnie. Pierwsza warstwa zdecydowanie nie pokryła. Przy drugiej- lakier jakby śmiesznie ześlizgiwał się z żelu, mimo, że pierwsza była prawie sucha, zdarzało się na niektórych paznokciach tak, że druga warstwa, zamiast dodatkowo pokryć to "ściągała" pierwszą i robiły się jeszcze większe prześwity. Ten OPI ma jednak dobrą, nie za gęstą konsystencję, więc udało mi się domalować, co nie zepsuło efektu malowania. Nie udało mi się jednak idealnie pokryć wolnego brzegu, chyba jednak było za ślisko, może mogłam poczekać, aż pierwsza warstwa lepiej wyschnie, no ale chyba rozumiecie dlaczego tak mi się spieszyło, żeby sprawdzić jak to wyjdzie :)



Ostatecznie jestem zadowolona. Oczywiście nie wiem jeszcze nic na temat tego jak zmywa się lakier OPI, ani jak długo się trzyma. Ale na pewno dam znać, jak tylko się dowiem :)


 
W najbliższym czasie pokażę pozostałe 4. Mam też w planach post na temat maseczki algowej. To już niedługo :)


xoxo P.D.

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More